Chitwan
Nepal to nie tylko stupy i Himalaje. Znajdziecie tu także wspaniały park narodowy Chitwan, w którym poczujecie się jak w odcinku programu z Animal Planet. W głowie słyszałam nawet Krystynę Czubównę. Serio.
Park Chitwan
Park Narodowy Chitwan został utworzony w 1973 roku, zajmuje powierzchnię 932 m2 i to pierwszy taki park utworzony na terenie Nepalu. Jest także wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Niedaleko parku mieści się niewielka miejscowość z bazą noclegową i restauracjami, w których można zjeść pyszne momo. Ponadto znajdziecie tu masę pamiątek
W parku możemy spotkać gatunki zagrożone wyginięciem: nosorożca indyjskiego oraz tygrysa bengalskiego. To jedno z ostatnich miejsc na świecie, gdzie żyją one w naturalnym środowisku. Ponadto żyją tu krokodyle błotne, lamparty, mundżaki, kuny, szakale i cała masa ptactwa. Na terenie parku mieści się także sierociniec dla słoni.
Jak się tu dostać?
Z Kathmandu najlepiej wykupić wycieczkę weekendową do parku. Liczne biura podróży w stolicy posiadają w swojej ofercie gotowe pakiety kilkudniowe. Ja zdecydowałam się na wycieczkę weekendową z noclegiem. W pakiecie był dojazd w dwie strony z Kathmandu, 2 noclegi z wyżywieniem oraz safari.
Safari w Chitwan
Safari dzieliło się na 3 części. Pierwsza odbywała się po rzece w drewnianym kanu, druga była pieszym spacerem niedaleko sierocińca słoni. Po tej części wróciliśmy na lunch. Ostania częścią był przejazd przez park w specjalnie przystosowanych samochodach terenowych. Istnieje także możliwość jazdy na słoniu w parku, ale tej atrakcji nie polecam i nie podpisuję się pod tego typu działaniami.
Podczas spaceru i safari udało nam się zaobserwować bardzo wiele zwierząt. Między innymi młodego nosorożca, różnego typu sarenki/antylopki, ptaki, pawie. Widzieliśmy nawet tygrysa bengalskiego, niestety nie udało mi się zrobić mu zdjęcia, ponieważ bardzo wtopił się w otoczenie wysokich traw. Safari w parku Chitwan to niesamowite przeżycie.
Kolejnego dnia mogliśmy obserwować kąpiel słoni w pobliskiej rzece.
Samo safari było wspaniałe. Czułam się jak w programie przyrodniczym. Otaczająca natura, możliwość obcowania z zagrożonymi gatunkami była cudowna. Było to moje pierwsze prawdziwe safari i szczerze mogę polecić każdemu.
Dodaj komentarz