Klasztor Aładża

Jeśli tak jak ja nieznosicie leżeć na plaży, a sam pomysł wypoczynku wśród tłumów napawa Was przerażeniem, to polecam szukać alternatyw w okolicach. Taką idealną alternatywą położoną niedaleko Złotych Piasków jest wykuty w skale klasztor Aładża. Całkiem blisko znajduje się także Warna.

Jak tu dotrzeć?

Możemy spotkać się z różną pisownią Aładża, Aladzcha, Aladzha, ale każda z nich odnosi sie do tego samego miejsca. Od słynnego kurortu dzieli go około 3 km spacer. Niestety infrastruktura w Bułgarii pozostawia wiele do życzenia. Nie liczcie na to, że wędrówka odbędzie się chodnikiem lub ścieżką. Będziecie spacerować ruchliwą dwupasmówką, poboczem, a później delikatnymi serpentynami w lesie. Też bez chodnika. Dla leniuszków można ogarnąć dojazd taksówką. Cóż, czego się nie robi żeby nie leżeć na plaży…

klasztor aładża

Kompleks klasztorny

Sam klasztor położony jest w lesie, a konkretnie w chronionym rezerwacie leśnym przylegającym do Złotych Piasków. Na kompleks składa się muzeum z przedmiotami znalezionymi na tym terenie, wykuty w skale klasztor, który można w całości zwiedzać, oraz oddalone ok 600m od wejścia katakumby. Całość możemy eksplorować po zakupie biletu za 5 lewa.

klasztor aładża

Jego obecna nazwa ma pochodzenie tureckie i oznacza “kolorowy”, “pstrokaty”. Prawdopodobnie odnosi się do zachowanych w kaplicy malunków naściennych.

Znajdujące się przy samym wejściu do kompleksu muzeum posiada stałą ekspozycję. Znajdziecie tu informacje o tym, jak wygladało życie mnichów, w jaki sposób podzielone były jaskinie. Wystawa prezentuje także artefakty znalezione na tym terenie.

klasztor aładża

W wykutym monastyrze zobaczyć możemy dwa poziomy, na które prowadzą schody. Na pierwszy poziom składają się mnisie cele, reflektarz oraz kryptę. Przejścia są dość wąskie. Całość jest zabepieczona barierką.

klasztor aładża

Drugi poziom zawiera kaplicę. Jest ona oddzielona kratą, dlatego nie można do niej wejść. Na suficie znajdują się pochodzące z okresu świetności monastyru freski.

klasztor aładża

Kiedy już zwiedzicie muzeum i klasztor warto udać się leśną ścieżką w kierunku katakumb. Są one zamknięte dla zwiedzających, także nie można ich zwiedzać. Warto na nie zerknąć choćby z zewnątrz. Trzeba tylko uważać na jaszczurki.

Historia klasztoru

Pierwsze ślady wskazujące na obecność człowieka na tym terenie pochodzą z IV w. n.e. Świadczą o tym odkryte i wyeksponowane w miejscowym muzeum monety. Ponieważ nie zachowały się dowody na istnienie monastyru w tych czasach, prawdopodobnie jaskinie stanowiły wówczas dla miejscowej ludności kryjówkę przed najeźdźcami.

Pierwsze wzmianki o obecności mnichów w skalnym klasztorze pochodzą z V-VI w. Z tego okresu zachowały się monety, kadzielnica oraz pozostałości ceramiki. W okresie XII i XIV w. monastyr zamieszkiwała społeczność klasztorna II Cesarstwa Bułgarskiego. Samą budowę klasztoru ukończono około XIII w. W tamtym okresie wielu duchownych szukało miejsc odosobnienia, ascetycznych, tak dalekich od murowanych i zdobionych klasztorów. Monastyr działał pod wezwaniem Trójcy Świętej. Po najeździe wojsk tureckich w XIV w. klasztor zawiesił swoją działalność. Prawdopodobnie nadal pełnił funkcję miejsca kultu dla miejscowych, o czym świadczy odnaleziona biżureria z pieczęcią z XVIII w.

Po odrodzeniu się spod jarzma najeźdzców, władze Bułgarii zapragnęły nie tylko odbudować administrację kraju, ale także zadbać o jego spuściznę. Dlatego też w 1881 roku zaprosiły do współpracy braci, pochodzących z Czech, Karela Škorpila i Václava Hermengilda Škorpila. To oni są założycielami bułgarskiej archeologii i muzealnictwa. Za ich sprawą rozpoczęły się badania monastyru. W 1912 roku klasztor Aładża został uznany za zabytek.

Legendy klasztorne

Każde miejsce tak mistyczne, jak nasz klasztor Aładża, z czasem obrasta w legendy. Niektórzy mówią o ukrytych przez mnichów skarbach w wydrążonych jaskiniach. Skarbów tych strzegą leśne duszki oraz duchy mnichów – dawnych mieszkańców monastyru. Jeszcze inni codziennie przed wschodem i zachodem słońca słyszą śpiewy modlitewne i szepty liturgiczne. Są też tacy, którzy spotkali na swojej drodze ducha mnicha Rim Papę. Cokolwiek by nie mówić i nie myśleć o tym miejscu, ma w sobie magiczną aurę, której warto doświadczyć spędzając leniwy urlop w Złotych Piaskach.

Możesz również polubić

Dodaj komentarz