Rugia co zwiedzić poza klifami
Rugia to najpiękniejsza wyspa Niemiec. Zasłużyła na to określenie dzięki majestatycznym kredowym klifom. Czy poza klifami na Rugii mamy jeszcze coś ciekawego do odwiedzenia?
Przylądek Arkona
Najdalej wysunięta na północ część wyspy. Całą historię, ważne miejsca oraz wskazówki opisywałam tutaj. To obowiązkowy punkt podczas zwiedzania Rugii. Warto przyjechać tu z rowerem lub wypożyczyć w jednej z licznych wypożyczalni na wyspie. Rugia to idealne miejsce na rowerowe wycieczki.
Prora
Prora to dość specyficzne miejsce. Przepiękna ciągnąca się kilometrami piaszczysta plaża oddzielona od miasta pasem wydmowego lasu sosnowego. I nazistowski potworek z czasów przedwojennych, który powoli przestaje straszyć.
Miasteczko słynie głównie z molocha, którego budowę rozpoczęto w 1936 roku. Pierwotnie miał tu powstać kolosalny ośrodek wypoczynkowy dla robotników III Rzeszy. Kompleks miał składać się z budynków, które ciągną się przez ponad 4 km. Ośrodek miał posiadać kino propagandowe, restauracje, kawiarnie, halę widowiskową i oczywiście hotele. Budynki (bo wbrew moim wyobrażeniom nie jest to jeden długi budynek) miały pomieścić 20 000 osób. Do dyspozycji gości byłoby kąpielisko z pięknym sypkim piaskiem.
Wybuch wojny spowodował przerwanie prac nad budową tego projektu. Finalnie ośrodek nigdy nie doczekał się otwarcia w pierwotnym założeniu. W czasie wojny mieściło się tu centrum szkolenione i lazaret. Po wojnie aż do 1991 roku był to zamknięty teren wojskowy.
Obecnie większość budynków jest odnowiona i znajdują się tu apartamenty na wakacyjny wynajem. Część jednak pozostała nieruszona i niszczeje. W starej nieodnowionej części mieści się muzeum tego miejsca oraz historii nazizmu.
Aby zwiedzić ośrodek należy zostawić auto na płatnym (a jakże) parkingu. Cena to 2 EUR za godzinę i 1 EUR za każdą kolejną rozpoczętą godzinę.
Sellin
Rugia poza klifami słynie z nadmorskich kurortów. Jednym z nich jest Sellin. Piękne, charakterystyczne dla Rugii zabudowania z drewnianymi detalami przykuwają oko. Wille z czasów secesyjnych sprawiają, że miasto wydaje się bardzo elitarne. Zabudowa jest czysta i konsekwentna, jak to w Niemczech przystało.
Miasteczko przeżywało swoje 5 minut w okresie od końca XIX wieku aż do wybuchu wojny. To tutaj zjeżdżały się niemieckie elity by wypoczywać nad Bałtykiem.
Jednak prawdziwą wisienką na torcie tego miejsca jest cudowne molo z pięknym pawilonem na początku. Pawilon mieści w sobie restaurację i urząd stanu cywilnego. Sam pomost powstał w 1906 roku. Pierwotnie mierzył 500 m długości. Z czasem wydłużono go do 600 m. Obecnie liczy sobie 400 m. Przez lata ulegał licznym tragediom takim jak sztormy, pożary, oblodzenia. Historię mola możemy prześledzić na specjalnie przygotowanych tablicach spacerując na koniec konstrukcji.
Sellin może pochwalić się także szeroką piaszczystą plażą z charakterystycznymi niemieckimi koszami, które wprost uwielbiam.
Po przespacerowaniu się plażą i zwiedzeniu mola warto zrobić sobie przerwę na pyszną fischbrotchen. Mniej więcej 200 m od mola znajdziecie budkę z sympatycznym panem, który przygotowuje bułki z rybą. Serdecznie polecam to miejsce, ponieważ buły były pyszne!
Browar wyspy Rugia
Kierując się do centrum wyspy warto odwiedzić miasteczko Rambin i znajdujący się tu lokalny browar. Mieści się on przy dużym zajeździe z wygodnym parkingiem. Kompleks składa się z restauracji, kawiarni, sklepu z eko produktami z wyspy, piekarni i rybnego ze świeżymi rybami i słynnymi fischbrotchen. Rybki są świeże, a rybne buły przepyszne, dlatego warto skusić się na jedną.
Browar jest niewielki, ale oferuje aż 20 rodzajów piw. Przy wyborze pomagają mówiący po angielsku pracownicy sklepu (to wcale nie jest takie oczywiste, w sumie to było pierwsze miejsce w Rugii gdzie bez problemu dogadałam się po angielsku). Etykiety piw są dopracowane w każdym szczególe, sam browar też jest bardzo klimatyczny. Uważam, że warto zaopatrzyć się w taką pamiątkę z wyjazdu. Ceny, nie powiem, powalają na kolana, ale jednak jest to piwko rzemieślnicze, więc myślę że jest tego warte.
Dodaj komentarz