Lublana gdzie zjeść, co zwiedzić

Lublana to stolica Słowenii. To miasto, w którym nie czujesz się jak w stolicy. Nie jest specjalnie zatłoczone, powiedziałabym też, że nie jest bardzo duże. W ścisłym centrum znajdziecie wszystko czego potrzeba.

Lublana co zwiedzić

Do Lublany wpadliśmy dosłownie na parę godzin. Nie jesteśmy wielkimi fanami zwiedzania miast, w momencie gdy wokół otacza nas niesamowita przyroda: wodospady, jaskinie, wąwozy.

Zaparkowaliśmy na dużym parkingu przy dworcu kolejowym i autobusowym. Zależało nam na bliskości centrum. Za postój zapłaciliśmy 4,5 EUR i opłata była uzależniona od długości postoju. U nas to chyba ok 3h.

Stąd spacerem przeszliśmy do ścisłego centrum Lublany. Wizytę zaczęliśmy od słynnego Smoczego Mostu strzeżonego przez symbol miasta – smoka, a konkretnie cztery smoki, na każdym rogu mostu. Rzekę możemy pokonać także używając dwóch innych przepraw: Mostu Mesarskiego pełnego kłódek, oraz Potrójnego Mostu.

Następnie skierowaliśmy się na wzgórze do zamku Ljublański Grad, który góruje nad miejscowością. Wstęp na teren zamku i mury jest bezpłatny (tylko niektóre elementy zamku są płatne np. wieża zegarowa). Możecie wejść tutaj pieszo, lub wjechać kolejką. Z zamku roztacza się widok na całą okolicę. Cały zamek jest aktualnie zaadoptowany dla turystów, znajduje się tu dużo kawiarni, restauracji, skwer z ławeczkami. Bardzo miłe miejsce.

Wracając do miasta udajemy się niespiesznym krokiem w kierunku centralnego rynku. Mijamy miejskie targowisko zaprojektowane zgodnie ze wzorcem włoskich arkad – stąd nazwa Arkady Plecnika. Znajdziecie tu stoiska z pamiątkami, odzieżą oraz owocami. Naprzeciwko arkad znajduje się duży plac targowy, na którym w każdy dzień roboczy odbywa się targ świeżych produktów.

Chętni mogą zdecydować się także na rejs rzeką. Opłata dla osoby dorosłej to 15 EUR.

Następnie udajemy się na obiad przekraczając rzekę Potrójnym Mostem i wracamy po auto w okolice dworca.

Lublana gdzie zjeść

Jeśli macie ochotę na coś konkretnego, niedrogiego i w miarę lokalnego to serdecznie polecam restaurację Sarajevo 84.

Zjecie tu dania kuchni bałkańskiej w bardzo dobrych cenach. W menu królują dania z grilla z bośniacką pitą, ale także zupy (choć są tak gęste, że bardziej nazwałabym je gulaszami). Do tego bośniackie piwko. Za dwa obiady i trzy napoje zapłaciliśmy zaledwie 30 EUR. I porcje były takie, że nie byliśmy w stanie zjeść wszystkiego.

Spacerując przy Potrójnym Moście warto skusić się na prażone migdały w słynnej Cokoladnica Cukrcek. Migdały prażone są ze skarmelizowanym cukrem z dodatkiem cynamonu. Są po prostu obłędnie przepyszne. To także bardzo dobry pomysł na pamiątkę dla najbliższych.

Możesz również polubić

Dodaj komentarz