Koh Phi Phi

Koh Phi Phi Don i Koh Phi Phi Leh to dwie najbardziej popularne wyspy Tajlandii. Rozsławił je film „niebiańska plaża”, którego akcja rozgrywała się na Koh Phi Phi Leh. Widoki rajskich plaż, braku tłumów i ciszy tak zachęciły turystów, że w zasadzie z powyższych zostały tylko rajskie plaże. I to też nie do końca.

Nie będę czarować, Koh Phi Phi mnie nie zachwyciły. To chyba najbardziej głośne i komercyjne wyspy na których byłam w Tajlandii. Na przesmyku między dwoma wzniesieniami zostało naprędce odbudowane miasteczko po tsunami, które nawiedziło ten region w 2004 roku. Tajom zależało na napływie turystów toteż wyspa obfituje w liczne hostele, hotele, restauracje, bary. W nocy plaże zamieniają się w imrezownie. Zdecydowanie nie mój klimat.

Wyspa jest zatłoczona, głośna, pełna komercji. Zdecydowanie odbiega od moich wyobrażeń rajskich tajskich plaż. Dodatkowo panują tu duże pływy, więc wieczorem plaże są naprawdę szerokie i nie jest to wcale komplement.

To też nie jest tak, że totalnie nie ma tu nic do roboty poza imprezowaniem do białego rana. Są plaże, nawet ładne, ale jak na mój gust i prównanie np. z Koh Muk czy Koh Lipe – zbyt zatłoczone i głośne.

Z wyspy Koh Phi Phi Don można wykupić wycieczkę na Koh Phi Phi Leh (przynajmniej w 2017 roku nie było z tym problemu). Można wówczas pobyczyć się na słynnej plaży z filmu. Niestety wyjście na nią kosztuje dodatkowo (obok opłaty za wycieczkę). Widoki nie powiem, robią wrażenie, ale już cała komercjalizacja miejsca – nie.

Jedynym plusem jaki dostrzegam w wyspie są punkty widokowe. Rano, kiedy większość ludzi dogorywa po imprezowych nocach warto wejść na nie i zerknąć na wyspę z innej perspektywy. Na górze jest nawet mała restauracja w której można zjeść smaczne śniadanie 🙂