Świątynie Kathmandu

Każdy podróżnik ma pośród miejsc które odwiedził takie, które wywołuje ciepło w sercu na samo wspomnienie. Przywołuje zapachy, odgłosy, smaki, atmosferę. To miejsce, do którego niezawahałby się wrócić. Dla mnie takim miejscem jest Nepal: majestatyczne Himalaje i świątynie Kathmandu.

kathmandu

Kathmandu jest głośne, zakurzone, tłoczne i abstrakcyjne. To miasto kontrastów, gdzie ścierają się ze sobą różne światy. Biedę i syf widać na każdym kroku. Duża część ulic pozbawiona jest asfaltu, co powoduje tumany kurzu od przejeżdżających taksówek, skuterów i marszrutek. Budynki mają spękane elewacje, krawężniki są tak wysokie, że ciężko się na nie wskrobać. Całości towarzyszą przemiłe, wszechobecne święte krowy. W tym miejscu nie można się nie zakochać. Może nie od pierwszego wejrzenia, ale z pewnością przy bliższym poznaniu można poczuć do Kathmandu miętę. Kathmandu poza najbardziej turystyczną dzielnicą: Thamel, słynie z kilku ważnych świątyń, którym warto poświęcić chwilę.

Swayambunath

Swayambunath, czyli tak zwana Świątynia Małp, góruje nad Kathmandu ze wzgórza od V wieku. To wspaniały punkt widokowy na całe miasto. Żeby się do kompleksu dostać, należy pokonać 365 stromych schodów. Wynagrodzenie za wysiłek otrzymujemy na szczycie. Obraz Kathmandu w otoczeniu modlitewnych flag, wszędobylskich małp oraz dźwięku mantr jest niezapomniany i nad długo zapada w pamięci.

kathmandu

Każdy zakamarek tego kompleksu zachwyca, nie sposób objąć całości zmysłami. Trzeba zatopić się w tym miejscu, w atmosferze. Wokół stupy chodzą wierni, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, kręcąc młynkami modlitewnymi i posyłając w przestrzeń swoje modlitwy. W tle słychać mantry, które nadają temu miejscu jeszcze większego mistycyzmu. Ze szczytu stupy wpatrują się w nas złote oczy Buddy, skierowane są w każdą stronę świata.

widok na kathmandu

Kompleks dzieli się na dwie części – dolną oraz górną. W dolnej znajdziecie trzy złocone posągi Buddy, pochodzące z XVII w. oraz liczne małe kapliczki. Po wejściu na wzgórze w otoczeniu Wielkiej Stupy są zlokalizowane mniejsze kapliczki, które stanowią podarunki od królów i innych osobistości.

Z informacji praktycznych: wejście do kompleksu jest płatne i kosztuje ok 200 rupii. Warto przyjść tutaj rano, ponieważ wtedy nie ma tu jeszcze tłumów turystów. Wówczas można moim zdaniem, dużo lepiej podczuć klimat tego miejsca.

widok na kathmandu

Paśupatinath

Paśupatinath to największa hinduistyczna świątynia Nepalu. Umiejscowiona jest w strategicznym miejscu – nad rzeką Bagmati. Bagmati stanowi dopływ Gangesu, więc przez wiernych uznawana jest za rzekę świętą. Dlatego też na terenie kompleksu Paśupatinath regularnie, a właściwie bez przerwy, odbywają się kremacje zmarłych. Ich prochy trafiają następnie do rzeki, co według wierzeń, zapewnia reinkarnację w postaci człowieka.

świtynia Paśupatinath

Cały rytuał odbywa się w ścisłym porządku. Najpierw ciało zmarłego, owinięte w biało-pomarańczowy całun przynosi się nad brzeg rzeki. Układa się je na specjalnym betonowym podeście, z dala od płonących stosów. Najpierw rytualnie obmywa się ciało wodą z rzeki, następnie umieszcza niewielką jej ilość w ustach zmarłego. Dopiero po rytuale obmycia ciała, zawija się je w całun i przenosi na stos pogrzebowy. Umiejscowienie stosu i jego wygląd, zależy od zamożności rodziny. Im bliżej głównej świątyni, tym bogatsza rodzina. Im lepsze drewno, im wyższy stos, im więcej kwiatów, tym bardziej majętni żałobnicy. Stos po śmierci głowy rodziny odpala najstarszy syn, natomiast po śmierci matki – najmłodszy. Po wypaleniu całego stosu prochy zsypuje się do Bagmati.

świątynia Paśupatinath

Sama główna świątynia boga Śiwy jest niedostępna dla turystów. Można jednak obserwować świątynie oraz odbywające się tutaj rytualne kremacje z drugiego brzegu rzeki. Naturalnym jest, że spotkacie tu wielu turystów oraz tubylców. Obserwacja kremacji nie jest tu niczym niezwykłym. Spotkacie tu także umalowanych i wystrojonych sadhu, którzy chętnie fotografują się z turystami za drobną opłatą.

świątynia Paśupatinath

Moim zdaniem, warto poświęcić czas na wizytę w świątyni Paśupitinath i obejrzeć na własne oczy rytuał kremacji, sprawia on ogromne wrażenie.

Bodnath

To bez wątpienia moja ulubiona świątynia Kathmandu. Hotel miałam niedaleko niej, więc codziennie wcześnie rano szłam na spacer wokół stupy. Powiewające na wietrze flagi modlitewne, szeptane przez mnichów i wiernych mantry i warkot modlitewnych młynków działał na mnie kojąco. Do dziś gdy wspomnę atmosferę tego miejsca mam wrażenie spokoju i harmonii.

Bodnath stupa Kathmandu

Stupa ukryta jest między budynkami, więc mimo, że znajduje się w centrum miasta, panuje tu względna, jak na Kathmandu, cisza. Pierwsza stupa powstała w tym miejscu w VII w. Po inwazji Mongołów została zniszczona i na jej miejscu wzniesiono dzisiejszą budowlę w XIV w.

Wiadomo, że wokół ustawione są kramy z pamiątkami, malami, dewocjonaliami. Znajdziecie tu także miejsca, w których można kupić grające misy tybetańskie. Bo zdecydowanie jest to miejsce w Kathmandu, gdzie mieszka najwięcej Tybetańczyków. Sprowadzili się tu po roku 1959, po przegranym antychińskim powstaniu.

Bodnath stupa Kathmandu

Wokół placu znajdziecie bardzo dużo knajpek, restauracji oraz kawiarni z tarasami, z których roztacza się widok na stupę. Warto skusić się tutaj na momo, czyli tybetańskie pierożki.

Spacerując niespiesznie wokół Bodnath stupa mamy wrażenie jakby czas zatrzymał się w miejscu. Towarzyszy temu uczucie harmonii i spokoju. Jest to dla mnie wyjątkowe miejsce na mapie Kathmandu, Nepalu i całego świata. Serdecznie polecam odwiedzić to miejsce i poczuć jego niesamowitą energię.

Bodnath stupa Kathmandu

Możesz również polubić

Dodaj komentarz